Zmiany

1 kwietnia 2009 roku (tak w prima aprillis) Polski Związek Jeździecki wprowadził zmiany w  przepisach poszczególnych dyscyplin jeździeckich. Bardzo dobrze - po zmianach, na ogół, powinno być lepiej. Mam nadzieję (prawie pewność), że właśnie tak będzie. Tym bardziej, że teraz wprowadzono coś, czego oczekiwano, z pewnymi jednak obawami. Przepraszam za zbyt długi wstęp, już przechodzę do meritum.

W przepisach ujeżdżenia wprowadzono szereg artykułów umożliwiających starty w damskim siodle. Tym samym PZJ zrobił ukłon w kierunku tradycji. Tradycji bardzo bogatej - – w tzw. dawnych dobrych przedwojennych czasach, wiele polskich amazonek startujących na krajowych i europejskich hipodromach, swoimi wynikami, zyskało rozgłos, prestiż i renomę. Uznanie startów w damskim siodle w sposób oficjalny, z pewnością przyczyni się do rozwoju tej części jeździectwa i jego popularyzacji. Piękno i elegancja znów zagości w sporcie jeździeckim. Byłoby wspaniale, gdyby nie maleńka łyżeczka dziegciu w tej beczce miodu.

Odnoszę wrażenie, że wprowadzeniu nowych artykułów do przepisów towarzyszył pospiech, o wielu bardzo ważnych szczegółach niestety zapomniano. Wróćmy może na chwilę do historii. W początku ubiegłego wieku, także w latach 20-tych i 30-tych, amazonki w damskich siodłach brały udział w terenowych biegach myśliwskich, a przede wszystkim w konkursach skoków. Startowały na równi z mężczyznami, a także w specjalnych konkursach dla pań. Do dziś trwa niepobity rekord w skoku na wysokość – 160 cm. ustanowiony w 1926 roku przez Marię Zandbang, nawiasem mówiąc pierwszą polską amazonkę odznaczoną w 1936 r. Honorową Odznaką Jeździecką. Konkursów ujeżdżenia nie rozgrywano.

Po drugiej wojnie światowej damskie jeździectwo w Polsce i na świecie właściwie zanikło. Były nieliczne amazonki uprawiające tę piękną dyscyplinę po amatorsku, czasami na pokazach, czy na potrzeby filmu. Renesans nastąpił w latach 70-tych. W 1974 roku w Anglii powstało stowarzyszenie zrzeszające amazonki i organizujące, początkowo pokazy, później zawody, a w  roku 1980 w Ohio powstała Światowa Federacja Jazdy w Damskim Siodle.

W Polsce, w roku 2003, powstało Stowarzyszenie „W Damskim Siodle”. Jego twórczynią i pierwszym prezesem jest Jola Lipka – wielka miłośniczka jazdy po damsku. Stowarzyszenie to  już pięciokrotnie zorganizowało Mistrzostwa Polski Amazonek, rozgrywane na zasadach amatorskich. Wspólnie z Jolą opracowaliśmy przepisy, na podstawie których te mistrzostwa były rozgrywane i sędziowane. Posłużyły one też za wzór czeskim amazonkom, które już trzykrotnie rozegrały Mistrzostwa Republiki Czeskiej w Damskim Siodle. Zarówno w Polsce, jak i w Czechach tytuły przyznawano w ujeżdżeniu i w skokach. Na wszystkich czeskich mistrzostwach startowały polskie amazonki, za każdym razem zajmując medalowe miejsca.

Poza konkursami ujeżdżenia i skoków, odbywało się szereg pokazów i konkursów nie zaliczanych do mistrzowskiej punktacji, stanowiących jednak piękne i barwne widowisko. Były to konkursy elegancji, strojów historycznych, freestyle i inne.

Przepisy, o których powyżej wspominałem w sporej części znalazły się w ostatnio wprowadzonych przepisach PZJ. Jeszcze raz pozwolę sobie wyrazić zadowolenie – czujemy się nobilitowani, mam tu na myśli zarówno amazonki startujące w damskich siodłach, jak i (nieskromnie) Jolę Lipka i siebie, pierwotnych twórców tych przepisów.

Nasuwa się jednak kilka wątpliwości i pytań. Po pierwsze dlaczego nigdzie nie ma stwierdzenia, że PZJ wprowadza nową dyscyplinę jaką niewątpliwie jest damskie jeździectwo? Dlaczego nie wspomniano o skokach, tym samym zawężając zagadnienie? Dlaczego nie opisano dokładnie w jaki sposób należy sędziować konkursy ujeżdżenia w damskim siodle? Dlaczego wreszcie nie pomyślano – biorąc pod uwagę specyfikę jazdy po damsku – o stworzeniu odrębnych struktur, jak np. Komisji, która zajmowałaby się wszystkimi związanymi z tym problemami? No bo np. na jakich zasadach mają być rozgrywane odrębne Mistrzostwa Polski Amazonek – przecież trudno sobie wyobrazić aby zostały „wcielone” do Mistrzostw w poszczególnych dyscyplinach jeździeckich.

Zapytań znajdzie się znacznie więcej, mam jednak wielką nadzieję, że Wysokie Gremia PZJ-tu w sposób szybki i skuteczny dadzą sobie z tym radę, tym bardziej,  że - pewnie  niechcący - PZJ  troszkę „nagrabił sobie”. Otóż w olbrzymiej większości Narodowe Stowarzyszenia Amazonek w Damskim Siodle są organizacjami, które zrzeszają się w World Side Saddle Federation, nie należą do narodowych Związków Jeździeckich. Mają swoje odrębne przepisy i zwyczaje. PZJ wprowadzając „damskie” przepisy do już istniejących – sportowych, odważnie umieścił się w rzędzie bardzo nielicznych na świecie Związków. Należy się więc spodziewać, że teraz po włączeniu damskiego jeździectwa do struktur PZJ, znajdzie ono właściwą opiekę organizacyjną, merytoryczną, a przede wszystkim serdeczną – na jaką piękne i eleganckie damy zasługują.

Na zakończenie – znów nieskromnie – pochwalę się, że skierowałem do Kolegium Sędziów PZJ pismo, w którym w sposób szczegółowy zaproponowałem dalsze uzupełnienia „damskich” przepisów i teraz z niecierpliwością czekam na koniec wakacji i wyniki obrad.

Marek Gajewski 02.08.2009